palcem po ciele pisane

palcem po ciele pisane
 pairing???, drabble
pomysł na opowiadanie wpadł mi do głowy wraz z Playboyem EXO, ale by nikogo nie zawieść, uprzedzam, że nie jest to miniatura do tej konkretnie piosenki. Tekst pisany bez zastanawiania się, tak by uchwycić moment...

Kim Jongin, dwudziestoparoletni pisarz o wielkich ambicjach i transparentnej wierze w siebie, uwielbiał chwytać chwile lśniącym czarnym piórem, zapisując szczegółowo to co widział lub co gorsza, to co czuł w starym notesie, który dostał kiedyś od dziadka.
Zapamiętywał wydarzenia również poprzez mapowanie palcem po ciepłej skórze swoich kochanków, tak jakby niewidzialnym tuszem chciał zanotować ich wspólną historię, między pierwszą rozmową, a pożegnaniem po kilku godzinach znajomości, gdy ściskał ich dłoń i uśmiechał się blado, wykrzywiając spuchnięte od pocałunków usta.
Jego dłonie i wyobraźnia były jednymi z najlepszych dzieł Boga, tworząc po zmierzchu utwory warte złota, a jednak bez szansy na ujrzenie światła dziennego.
Ktoś kiedyś porównał twórczość Kim Jongina do gwieździstego nieba, obserwowanego w Seulu - każdy o nim słyszał lecz nie dane było go ujrzeć ze względu na inne światła pulsującego życia miasta, które tłumiły świetność jego ogromu.
Jongin nie zdawał sobie sprawy ze swojego talentu, paląc bezpodstawne smutki wraz z tytoniem, którego dym inwazyjnie wdzierał się w jego płuca przez większość dnia. By nie myśleć o swoich porażkach, a tylko marnych sukcesach, starał się podzielić swoją miłością z innymi, nie tylko do literatury, ale również sztuki, którą było ludzkie ciało.
Stąd mowa o wielu kochankach, których łózka odwiedzał.
Był namiętny i delikatny, chciwy, ale wciąż ostrożny zdobiąc swoimi pocałunkami szyje, ramiona, uda i klatki piersiowe podnoszące się wraz z każdym westchnięciem i cichymi jękami, które działały na niego równie kojąco co paczka najtańszych papierosów, którymi zawsze się raczył.
Nigdy jednak nie zostawał. Nie potrafił, nie mógł i zawsze tak się tłumaczył gdy dzielił z kimś ostatni oddech, zatrzaskując potem za sobą cicho drzwi.
Dlaczego zatem patrzył teraz na splątaną w prześcieradłach sylwetkę osoby, która swoim miarowym oddechem przypominała mu o wszystkich wydarzeniach ostatniej nocy?  Miał wrażenie, że zaledwie kilka minut temu wpadli do ciasnego mieszkania, tocząc bitwę między gorącymi językami i nie dbając o to ile wazonów stłuką  i ile obrazów spadnie ze ścian gdy będą starali się dotrzeć do sypialni.
To był czas jego odejścia, zniknięcia bez pożegnania, o które krzyczała każda komórka jego umysłu, nie potrafiąc zmusić mięśni do działania.

***

Jongin wszedł na balkon, zostawiając za sobą otwarte drzwi by wpuścić trochę chłodnego powietrza do środka dusznego pomieszczenia.
Dzień dopiero co się zaczął, a i tak zaspani ludzie zdążyli wyprzedzić wysuwające się zza horyzontu w postaci wieżowców słońce, które powoli zaczęło oświetlać wszystkie grzechy zmroku.
Prawie pusta paczka papierosów, pokazująca w jak głębokim był nałogu, obracała się w jego chudych palcach, gdy on sam próbował zadecydować czy dobrze postępuje nie wychodząc z mieszkania, o którym kilka godzin temu nie miał pojęcia. Nic nie szło według jego planu, a rutyna, która go dotychczas uspokajała, aż prosiła się by przerwać ją na moment, przystanąć na chwilę i wciąć głęboki wdech niepoprawnych decyzji i konsekwencji, z którymi się zderzy w przyszłości.
Delikatny wiatr rozwiewał już i tak niepoukładane kosmyki włosów, zasłaniając mu oczy i widok na budzące się miasto. Nawet nie ubrał się poprawnie, zakładając jedynie spodnie, które poprzedniego wieczora rzucił niedbale w kąt pokoju, zapominając o koszuli, która zapewne teraz gniotła się gdzieś w ciemnościach, formując na gładkim materiale głębokie rysy.
Pisząc historie.
Jongin uśmiechnął się delikatnie na myśl, że każdy ślad, obraz czy słowo jest zapisem czegoś o czym powinno się pamiętać.
Jego myśli przerwały ramiona, które oplotły się wokół jego nagiej klatki piersiowej i spierzchnięte usta, przywarte do chłodnych od wiatru pleców.
-Dzińdbry - usłyszał za sobą cichy pomruk, który wywołał na jego ustach jeszcze szerszy uśmiech - Dlaczego nie wrócisz do łóżka? Wiesz jak smutno mi tam samemu? Jak zimno...
Jongin zaśmiał się cicho, chowając do kieszeni spodni paczkę papierosów, zapominając o ich istnieniu, gdy jego nowy nałóg wręcz się do niego tulił. Obrócił się w luźnym objęciu by stanąć twarzą w twarz z osobą, która jeszcze niedawno była dla niego obcą, a teraz sprawiała, że łamał wszystkie swoje zasady. Mężczyzna był niższy od Jongina, ubrany w tę pomiętą koszulę z zakamarków pokoju, która dziwnie zwisała mu z ramion, ukazując niedopasowanie szerokości ubrania do jego ciała. Miał zaspane oczy i słodki, trochę nieśmiały uśmiech, z niewypowiedzianymi wyznaniami, które się za nim kryły.
-Stwierdziłem, że nie będę ci przeszkadzał, skoro jeszcze spałeś...uznałem, że jesteś wymęczony...po wczoraj.
-Prawdziwy dżentelmen z ciebie Kai - Mężczyzna prychnął, łapiąc Jongina za nadgarstek i ciągnąc go do środka. Skierował ich w stronę łóżka, dowodu na ich nocne poczynania, po czym odrzucił pościel na bok by ponownie się w niej zakopać, tym razem w wygodniejszej pozycji - Jestem wyspany i całkowicie obudzony, więc nie masz powodu by stać tam teraz gdy ja jestem tu i czekam aż mnie przytulisz, playboyu. - Mężczyzna poklepał miejsce obok siebie, wyraźnie rozbawiony.
-Nie pamiętam by było ci do śmiechu gdy jeszcze niedawno tak do mnie jęczałeś.
-Proszę przestań mówić i chodź tu do mnie!
Jongin wsunął się pod ciepłą kołdrę, od razu przytulając do siebie drugie chętne ciało, którego
formę zdążył już zapamiętać i zbadać dłońmi.
-Kai?
-Hm?
-Nie pamiętasz mojego imienia prawda?
Serce Jognina zatrzymało się na ułamek sekundy, a nerwy krzyknęły synchronicznie usztywniając
nieco palce, które bawiły się włosami.
Mężczyzna westchnął cicho, chowając swoją twarz przed Jonginem, jakby to on miał powód do wstydu i objął go nieco mocniej ramieniem w pasie.
-Nie szkodzi. Nawet nie marzyłem byś je zapamiętał. Cieszę się, że w ogóle udało mi się
zaciągnąć cię tutaj - zaśmiał się, chociaż był to sztuczny wymuszony dźwięk, nie miękki i krystaliczny, w jakim się zakochał Jongin.
-Ty też nie znasz mojego imienia - mruknął po chwili.
-Kai...-mężczyzna zaczął, unosząc głowę by spoglądnąć na twarz rozmówcy.
-Nie mam na imię Kai, to mój pseudonim. - Jongin zaśmiał się cicho, przerywając - Może to wyda
ci się brutalne, ale przestałbyś lubić słodycz, nieważne w jakiej postaci i pod jaką nazwą, gdyby wciąż pozostała słodka? Mogę być twoim Kaiem, playboyem, a nawet ćmą, a ty moim Słońcem, do którego lecę, nie znając twojego imienia, a i tak będę cię pragnął.
Mężczyzna zmarszczył brwi, odchylając się od Jongina, całkowicie ignorując jego słowa
-Skoro jestem dla ciebie tak ważny, nie potrafiłbyś zapamiętać - wydaje mi się - istotnej informacji
jak moje imię? To takie trudne dla pisarza, który zna tysiące nazwisk i dat? - Mężczyzna fuknął gdy zobaczył jak Jongin się uśmiecha. Odsunął się od niego i odrzucił kołdrę na bok, próbując wygramolić się z wysokiego łóżka - Pieprz się Kai. Ty i te twoje zasrane poematy. Wsadź sobie je w dupę - syknął, jednak zanim zdążył wyjść z posłania jego nadgarstek utkwił w stanowczym uścisku.
-Do Kyungsoo, student literatury. Marzysz o podróżach, ale bardziej ciekawi się odkrycie historii 
zapisanej w naturze niż tak jak mnie, w liniach przecinających się miejskich ulic. Wczoraj nuciłeś mi do ucha jak bardzo mnie pragniesz, a teraz mnie zostawiasz? - Jongin udał zszokowanego, teatralnie przykładając wolną dłoń do piersi - Ranisz mnie.
Kyungsoo zaczerwienił się wściekle, zbyt zawstydzony by cokolwiek powiedzieć.
-Dupek - mruknął, uwalniając ramię od palców Jongina.
Pisarz ponownie się zaśmiał, tym razem cicho, cholernie zadowolony z siebie po czym pociągnął
Kyungsoo do siebie tak by ten usiadł mu okrakiem na kolanach. Mężczyzna przywarł nosem do mlecznobiałej skóry szyi, wdychając przez nozdrza, odurzającą mieszankę woni wywietrzonych perfum, ciepłego ciała i piżma. Pocałował czułe miejsce, nie odrywając od razu ust od skóry, by móc poczuć na wargach odrobinę przyspieszony puls swojego kochanka. Jego palce powoli przesunęły się od ud, przez pośladki w górę pleców gdzie zaczął kreślić różne, nie do odczytania kształty.
-Co ty do cholery wyprawiasz - Kyungsoo szepnął po kilku może kilkudziesięciu minutach, nie
chcąc przerywać swoistej chwili.
-Nie czujesz? Piszę.
-Jesteś nie do wytrzymania! - Kyungsoo krzyknął po chwili gdy poczuł palce znacznie niżej,
między swoimi pośladkami wciąż poruszające się w różnych kierunkach, po czym wyswobodził się od rechoczącego Jongina - A myślałem, że to ja jestem młodszy z naszej dwójki.
-A właśnie. Wspomniałeś coś wcześniej o wkładaniu w dupę. Co powiesz na powtórkę ze
wczoraj?
Pech chciał, że Jongin nie zdążył uchronić się od książki, która poleciała w jego kierunku.

***

n/a: chciałam podziękować za wszystkie komentarze i miłe słowa oraz motywację od osób, które ze mną rozmawiają i nie uważają mnie jeszcze za skończone ścierwo :"D Nieuchronnie zbliża się czas mojego odejścia od pisania, dlatego staram się pisać to co mam w głowie, nawet jeśli jedne teksty mogą być gorsze od drugich. I tak dziękuję za wsparcie i proszę o więcej miłości dla kaisoo! Moje serce płaczę gdy widzę jak mało osób lubi to OTP. W planach mam miniaturkę z baekyeolem, a jeśli macie jakieś pomysły co chcielibyście przeczytać piszcie, bo to właśnie z rozmów najwięcej wyciągam pomysłów : D Dzięki!


10 komentarzy:

  1. Kaisoo to jeden z moich ulubionych otp! Jeju, ten shot byl świetny, fantastyczny i tym podobne synonimy. Serio, wczułam się w klimat i z każdym zdaniem napięcie narastało z kim nasz playboy sobie pogrywa. A tu Kyungsoo. :3 Aish! Więcej, pliz! Sposób pisania i sytuacja sprawiają., że chce się więcej.
    Życzę weny w kolejnych i pozdrawiam ciepło.^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg, dlaczego mam w głowie Kyungsoo w TEJ POMIĘTEJ KOSZULI. I WAE TEN OBRAZ JEST TAKI IDEALNY. Nie lubię KaiSoo aż tak mega bardzo, ale szczerze, to mój drugi ulubiony paring po HunHanie, a że w polskim fandomie mało Kaisoo ficzków, to czasem poczytam coś na aff, a tam same smuty :>

    Podobało mi się to jak sterujesz opisami, bo tak gładko je się czyta, że nawet się nie zorientowałam, gdy skończyłam. Ten Kai, to normalnie typowy Kai. Seks, seks, seks. Ale kto mu zabroni. I kocham motywy z pisarzami. Są naprawdę niebywale świetne i porównanie dotyku do pisania ------ this. Piszę chaotyczny komentarz i niemożliwie krótki, a to nie w moim stylu, ale ręka mnie tak napierdala, że nie mogę, a musiałam skomentować, bo serio mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również kocham Kaisoo! I jestem niezwykle szczęśliwa, że w sypialni Kaia leżał właśnie Kyungsoo a nie kto inny. Od razu dodam, że oneshot bardzo mi się podoba. Ma swój klimat, który idealnie komponuje się z piosenką. Poza tym motyw z pisaniem jest genialny. Na początku myślałam, że on na serio jest pisarzem, a dopiero później zrozumiałam aluzję. Świetne! Tak samo, jak końcówka! Kyungsoo ma niezłego cela albo Kai słaby refleks.
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się ten shot, a po głębszym przesłuchaniu Playboy - umarłam. Strasznie podoba mi się klimat jaki tu powstał, aż nie mogłam przestać czytać ;; No mówiłam już, że ratujesz mi życie tekstami ;; Kaisoo foreva, tak samo jak baekyeol ;; Shot cudny ** dobra, idę już, bo zaczynam pisać od rzecz ;-;
    Weny ;3
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealny. Mówisz, że zazdrościsz mi stylu pisania ale Twój jest cudowny. Przechodzisz przez opisy aż do emocji tak łatwo i płynnie, ze nawet nie zauważyłam gdy przeczytałam całość.
    Dodatkowo UWIELBIAM kaisoo i jest to jeden z moich OTP więc miałam w głowie Kyunga od początku
    Piękne, cudowne, asdfghjkl *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno nie zaglądałam na Twojego bloga, więc miło mnie zaskoczyły nowe opowiadania. Masz ogromny talent do pisania, rzadko który polski blog da się w ogóle czytać a Twój jest z pewnością jednym z najlepszych, tylko dlaczego kończysz pisać? D: Nie jestem fanką kaisoo ale to opowiadanie naprawdę mnie wciągnęło, ma świetny klimat. Mam nadzieję że jednak nie porzucisz pisania i życzę dużo weny ^^
    jeśli chodzi o paringi to chętnie przeczytałabym sekaia, ale na ogół nie zwracam na to większej uwagi więc chętnie przeczytam ff z dowolnym paringiem

    OdpowiedzUsuń
  8. bosze to było takie ładne i przyjemne w czytaniu ;_; ♥
    szkoda, że odchodzisz od pisania powoli TTTT kolekcjoner pozostanie dalej jednym z moich ulu ff ever ♥ chętnie poczytałabym coś z SeKai albo TaeKai ♥
    pozdrawiam i weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. czemu odchodzisz? Można poznać powód...? Uwielbiam twoje opowiadania.
    Ah kocham takie pisanie pod wpływem chwili. Najwięcej emocji!
    Może napisałabyś Taohuna? Wiem, że nie każdy przepada za tym paringiem. Taki Taohun na przestrzeni czasu, bądź to co czujesz?

    OdpowiedzUsuń
  10. KAISOO TO MOJE OTP <3
    NAJLEPSZY PAIRING EVER, CHCE WIĘCEJ, PROSZĘ, BŁAGAM, PŁACZĘ ^^
    PISZESZ ŚWIETNIE !!!

    OdpowiedzUsuń

szablon wykonany przez TYLER